Od kiedy świat medialny obiegły zdjęcia partnerki Keanu Reeves’a, która oprócz tego, że jest uznaną artystką sztuk wizualnych i atrakcyjną kobietą, jest też kobietą… siwą, Internet oszalał. Dziewczyna jednego z najseksowniejszych mężczyzn na świecie nie wstydzi się tak znamiennej oznaki starzenia jaką jest siwienie włosów, jak to możliwe? A jednak!

 

News ten zbiegł się w czasie z panującym od kilku sezonów trendem rozjaśniania włosów do granic możliwości – ma być szaro, bardzo szaro, wręcz siwo! Co więcej: w tym sezonie triumfy święci ombre w odcieniach siwizny i to już jest pełne szaleństwo. Świat jednak jest podzielony – jedni chcą zatrzymać siwienie, włosów przecież nie można sobie wyrwać, a przynajmniej nie wszystkich, farbowanie też nie należy do najzdrowszych zabiegów. Drudzy natomiast robią wszystko, i płacą za to słone pieniądze, by wyglądać modnie, choć modnie w tym wypadku oznacza niestety staro.

 

Inni jeszcze, wśród nich partnerka znanego aktorka, pyta samą siebie: siwienie? Włosów przecież nie będę ukrywać do końca życia pod czapką czy peruką, a żyć trzeba i to pełnią życia, dlaczego więc po prostu ich nie zaakceptować? Brawo! Bo w tym wypadku jest to postawa oznaczająca, że siwienie to nie tylko dowód starości, ale i mądrości!